Środowiska wykonawczego: 130 Min
Ja, który każdego dnia żyję w agonii jako samotny Lehman, spędzałem całe dnie na upokarzaniu żony pana Kurokawy, która mieszka w pokoju obok, w moim umyśle jako codzienne obelgi. - Również dziś rano, kiedy rano wynoszę śmieci, zerkam na brzoskwiniowe pośladki pani Kurokawy, na których widać delikatną linię bielizny od bezbronnej porcji o smaku stroju pokojowego, żeby nie dać się złapać. - Wydaje się, że jest zupełnie nieświadoma mojego obscenicznego spojrzenia, a brzoskwiniowa mężatka uśmiecha się do mnie łagodnie bez końca.